Zapraszamy do zapoznania się z recenzją tego modelu napisaną przez cenionego modelarza z Krakowa - Artura Kapustę.

Nowy Batwing z filmu Batman vs Superman : Świt Sprawiedliwości produkcji Moebiusa to nowy model, zdecydowanie największy z dotychczasowych modeli samolotu człowieka-nietoperza. Nie każdemu przypadł do gustu z uwagi na brak podobieństwa do nietoperza, w odróżnieniu do Batwinga z Batman Forever, który wręcz był nietoperzem, czy to egzemplarza z Batmana z 1989 roku, który był ikonicznym nietoperzem z symbolu Batmana. Tu mamy samolot, o który można prędzej posądzić Stark Enterprises niż Wayne Industries.

Model zapakowany jest w duże pudło z efektownym nadrukiem przedstawiającym Batwing w locie.

Na dnie zaprezentowane są możliwe konfiguracje gotowego Batwinga, a tych jest kilka. Możemy zaprezentować gotowy model ze schowanym i wypuszczonym podwoziem, złożonymi i rozłożonymi skrzydłami, otwartym lub zamkniętym silnikiem pionowego startu, wysuniętymi lub schowanymi pociskami. Do tego jest opcja zdejmowanej pokrywy przednich działek. Generalnie jest co pokazać, bo i model spory. Skala 1/25 daje duże możliwości.

Elementy są odlane świetnie, faktura powierzchni w moim odczuciu lepsza niż w Batmobile’u. Wnętrze kabiny trochę ubogie ale do przeżycia. Detale wsporników lądowniczych rewelacyjne, wyloty silników też. Wlot powietrza do silnika pionowego jest taki eftrzydziestkopiątkowaty w stylu ale to akurat dobrze. Bardzo dobrze prezentują się wyrzutnie pocisków oraz przednie działka Vulcan.

Elementy przeźroczyste nie soczewkują, nie mają skaz ale jak zwykle, lekka polerka się przyda.

Niestety podczas budowy musimy zdecydować się na jedną z dostępnych opcji prezentacji tzn nie da się rozkładać skrzydeł ani chować podwozia.

Nie widać żadnych niedoskonałości powierzchni, plastik jest matowy, równy i jednolity w kolorze. Instrukcja przejrzysta, wydrukowana w kolorze podpowiada sposób malowania oraz różnice między modelem studyjnym, makietą i wersją CGI. Kalkomanii brak, bo i oryginał nie miał żadnych napisów ani oznaczeń.

Gdzie możemy pokombinować? Przednie działka wyglądają super, ale możemy je z czystym sumieniem wymienić na toczone elementy w skali 1/48. Rozmiarowo pasują idealnie. Do tego kabinę można podświetlić, tak samo przednie reflektory można zrobić świecące o co aż się proszą. W kadłubie jest dużo miejsca na kable. Mocowanie wsporników lądowniczych oraz pylonów z pociskami (no i klap tychże) można zrobić na magnesach. Wtedy można będzie zaprezentować model w locie i na ziemi. Silnik pionowego startu będzie wymagał nieco więcej pracy bo klapy można przykleić otwarte lub zamknięte. Należałoby je skopiować i jedną parę zostawić jako zamknięte a drugie jako otwarte. Ze skrzydłami już tak łatwo nie będzie bo rozłożone i złożone różnią się elementem mocującym. Wykonanie go jako wymienialnego będzie pracochłonne ale znam magików, którzy porwą się na to bez zastanowienia. Warto dodać pasy do kokpitu oraz kilka szczegółów wnętrza. Nie widać go za wiele, ale nie można wykluczyć ,że sędzia na konkursie nie przyjdzie z latarką.

Przy malowaniu polecam skorzystać z czasopisma „Weathering Aircraft” poświęconemu samolotom nocnym. Jest tam artykuł poświęcony Batwingowi z filmu Burtona ale nic nie stoi na przeszkodzie by zastosować podobne efekty i na tym modelu. Są uniwersalne. Polecam też album „Gravity” sygnowany przez Miga Jimeneza, gdzie prezentowany jest Batmobil-Tumbler z filmów Nolana. Ten sposób malowania (cyfrowy kamuflaż) również można z powodzeniem zastosować na Batwingu – zagwarantują świetny efekt końcowy.

Model z czystym sumieniem polecam. Już nie mogę doczekać się sklejania.